Lotnisko w Bodrum- zaskoczyło mnie swoją wielkością - spodziewałam się wielkości zbliżonej do małych portów lotniczych np. Bristol, czy Wrocław. Jeśli kiedykolwiek będziecie mieli okazję lądować w Bodrum to koniecznie odwiedźcie toalety- widok niezapomniany ;) Transfer z lotniska przebiegł bezproblemowo- byłam na prawdę bardzo mile zaskoczona. Opiekunowie "Wezyra" bardzo sprawnie rozporządzali kolejną grupą polskich turystów, którzy okropną wilgotnością powietrza, połączoną z wysoką temperaturą byli lekko zdezorientowani;) Po drodze do miejscowości, w której znajdować miał się Nasz hotel napawałam swoje oczy przepięknymi widokami. (Piszę teraz tylko i wyłącznie w liczbie pojedynczej, ponieważ nie wszyscy mieli upodobania tożsame z moimi). Wypalona ziemia przez słońce, a jednocześnie kapitalne drogi- były ciekawym doświadczeniem w pierwszym arabskim państwie, z którym zaczynałam się zaprzyjaźniać.
Po niespełna kilkudziesięcio minutowej drodze dotarliśmy do Yalikavak ...